niedziela, 10 stycznia 2010

konieczne pozytywne myślenie

Nie pisałam już kilka dni. Ale byłam jakaś zmęczona, niewyspana. Nie lubię zimy, nawet bardzo nie lubię. A tu jest i raczej nie odejdzie szybko.
Nie lubię też lekarzy i do tej pory omijałam ich szerokim lukiem. Ale niestety tym razem już się nie dało NIE IŚĆ. I właśnie ostatnie dni spędziłam na badaniach i wizycie u chirurga i czeka mnie zabieg. Myślę jednak, że mało skomplikowany. Zresztą termin dopiero gdzieś na maj...
Myślę sobie, że chyba jestem temu trochę winna, bo przez długi czas myślałam sobie: "kurcze, mam za dobrze, wszyscy wokół zdrowi, żadnych większych problemów, coś się pewnie wydarzy..."; no to mam! Ktoś mi kiedyś zresztą powiedział, że takie negatywne myślenie sprowadza na człowieka problemy, czy jakieś kłopoty. I coś w tym jest.
Poza tym jest OK :) I tak muszę myśleć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz