środa, 13 stycznia 2010

Aby mój blog był ciekawszy, mój kolega przesłał mi na maila instrukcję, wskazówki i kolejne kroki do szybkiego i łatwego wrzucania różniastych zdjęć i linków (bo jestem pod tym względem zielona, już nie-szaroczarna, żeby nie powiedzieć tępa). Ale :) nie mam na razie zdjęć. To znaczy mam i to cale mnóstwo, tylko nie będę tu przecież pokazywać zdjęcia jak siedzę w fotelu, czy opalam swoje blade (nie opalane od 1999 roku ;)) ciało. To mają być jakieś szczególne zdjęcia (jestem wybredna, bo mam z tym do czynienia na co dzień) albo śmieszne, albo z jakiegoś powodu ważne. Poprawię się. Przynajmniej pod tym względem, bo właśnie wcześniej myślałam, że są w życiu takie rzeczy, których na pewno już nigdy u siebie nie zmienię: nie zafarbuję włosów na blond, nie zjem wątróbki, nie nauczę się pływać i nie ubiorę krótkiej mini. No. Ale to takie głupoty, bo na razie o poważnych sprawach to nie piszę prawie wcale. Na razie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz