środa, 10 lutego 2010

sto lat!

"Zdrowia, szczęścia, pomyślności, spełnienia marzeń i zamiarów, miłości, dłuuuuugich wakacji, nowego auta, uśmiechu, sukcesów w pracy i działaniu, dni bez zmartwień, spokoju, radości i żadnych zmarszczek". Super! Życzenia piękne i naprawdę nie spodziewałam się, że tyle osób pamięta, kiedy mam urodziny... I że tyle osób napisze i zadzwoni :)
Humor mam więc wyśmienity i życzę sobie, żeby mi zawsze dopisywał.
Z napojów wysokoprocentowych nic nie piję. Wstyd. Ale nadrobię. Obiecuję (sobie) :)

Nie mogę nie napisać o prezencie, który dzisiaj dostałam w pracy. Jestem zachwycona! (a to nie ubranie i nie biżuteria). Dostałam dwie książki: "Absurdy PRL-u" i "Dowcipy PRL-u".
(A teraz właśnie leci piosenka "Bielyje rozy"! :)) Wiedzą, co lubię.
Podobno panuje teraz moda na PRL; powstają kluby i puby stylizowane na lokale gastronomiczne z minionej epoki (wystrój i menu), a studenci przejawiają coraz większą fascynację nowomową czy socrealizmem, co ma swoje odzwierciedlenie w ich pracach magisterskich.
Będę czytać i chwalić się tym, co przeczytałam, cytując najciekawsze kawały i zabawne historyjki.
Dziś króciutki, bo idę spać:
- Liczba mnoga od wyrazu"człowiek"?
- kolejka.

No. To idę. Spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz