niedziela, 21 lutego 2010

naiwność

Stwierdzam, że jestem naiwna. Za bardzo wierzę ludziom i za bardzo wierzę w ludzi.
Myślę ufnie, że jak ktoś coś powie, to tak na pewno jest i że zrobi tak, jak mówi. A potem okazuje się, że nie robi, a jego zapewnienia to puste słowa. Szkoda.
Ale cóż, ja nie potrafię się już zmienić i pewnie nadal będę głęboko wierzyć w dobre intencje i zamiary.
Póki co, na szczęście, mój Przemuś mnie nie zawiódł: trzyma się ustalonych zasad dotyczących jedzenia i w dodatku był wczoraj na basenie i saunie, a dzisiaj zabrał na basen naszą Inezę. Ja nie pojechałam, ponieważ potrafię pływać tylko po "warszawsku", a niestety na basenie w Brzeszczach nie ma piasku :)
Zostałam więc w domu, szykując na obiad gotowane mięso i tartą marchewkę z jabłkiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz