niedziela, 7 marca 2010

7

Ho, ho! ale zleciało! Ponad tydzień nie pisałam. Wstyd! Już się poprawiam :)
1. W zeszłą niedzielę dałam się w końcu namówić i pojechaliśmy w trójkę na basen. Oczywiście większą część czasu przesiedziałam w jacuzzi, grzejąc leniwie dupsko. Bylam w swoim jednoczęściowym stroju, który spłaszcza cycki.
2. Dwa kolejne dni żyłam w stresie i nerwach, bo czekała mnie wizyta u dentysty.
3. I przyszedł TEN dzień. W środę pozbyłam się jednego z moich niezbyt urodziwych zębów. Samo wyrwanie okazało się w miarę znośne. Gorsze, że dokonywał tego młody, przystojny lekarz (gorsze dlatego, że widział moją paszczę). Ale człowiek podobno wszystko jest w stanie przeżyć... (mówię tu o sobie, nie o nim:))
4. Wkrótce nasza skromna kolekcja powiększy się o stary gramofon. Już się nie mogę doczekać! W piątek Przemek wylicytował go na allegro :)
5. Wczoraj wieczorem odwiedziliśmy moich rodziców. W maju szykuje się wesele w mojej rodzinie. Fajowsko. Chociaż jeszcze nie wiem, czy pójdziemy...
6. Dzisiaj pojechaliśmy do Ikei. Po nic. Ale kupiliśmy m.in. abażury do lamp, szklanki, poduszkę i jakieś duperele. Ikea jest zdradliwa. Zresztą jak każdy market.
7. Ineza powiedziała mi dzisiaj, że bardzo lubi liczyć. Że to jej "howby" (hobby, albo jak kto woli PASJA) :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz