sobota, 8 września 2012

Nasz dom.
Chaos? Muzeum? Graciarnia? Być może, ale tylko z pozoru. U nas (u mnie) każda rzecz ma swoje wyznaczone miejsce. Każdy przedmiot ma swoje ustalone wręcz położenie geograficzne. Każdy rachunek, dokument, kolczyk, szklanka, czy majtki zawsze znajdują się w tym samym miejscu. No chyba, że dana rzecz jest akurat w użyciu (w ręce, w uchu, czy na pupie). Ale zaraz potem musi być odłożona, gdzie trzeba. Rachunki za gaz osobno, za wodę osobno, za prąd osobno. Oddzielnie papiury związane z telefonem, ubezpieczeniem, kredytem, pracą, budową. Dokumenty firmowe, domowe i milion innych papierków, kwitków i świstków - wszystko w specjalnych teczkach, koszulkach, czy segregatorach. I tak ze wszystkim. Pościel, firany, płyny, szczotki, wiadra. Kosmetyki, ubrania, książki, gazety, płyty. Woreczki, ścierki, słoiki. Gwoździe, kable, młotki, żarówki. Ręczniki, proszki, żelazko, lekarstwa. Laptop, aparat, drukarka. Garnki, sztućce, opiekacz, ziemniaki. Adapter, lampa, maszyna. Dziurkacz, spinacze, guziki, suszarka. Wino, taca, serwetki. Toaletowy papier, klamerki i brykiet do grilla.Wszystko ma swoje miejsce.
Od zawsze wiadomo, że lubię gromadzić wszelkiego rodzaju gadżety, że zbieram starocie, że mam dużo różności. Jednak wszystko musi być poukładane. Każdy bibelot ma swój "adres".
Nie wyobrażam sobie żyć w bałaganie i drażni mnie, jak coś jest nie tam, gdzie powinno. Bywam pedantyczna do bólu.
Oczywiście zdarza się, że klucze zamiast wisieć w specjalnej szafeczce, to leżą w kuchni na blacie, że przy łóżku leży gazeta, że na stole rozłożone są zeszyty i książki, że ubrania czekają na wyprasowanie, a w kuchni są nieumyte naczynia. Normalny nieporządek związany z codziennym życiem i funkcjonowaniem w rodzinie. Nie jestem znowu potworem. Ale muszę mieć wszystko pod kontrolą. Nie robię testów białej rękawiczki (czy jak się tam nazywa modny ostatnio program), ale lubię ład i porządek. Mam to po mamie :)

1 komentarz:

  1. to zupełnie na odwrót niż u mnie :P ale jakimś cudem zawsze wszystko znajduję :)

    OdpowiedzUsuń