środa, 20 czerwca 2012

Zdjęcie na moim blogu dawno nieaktualne. Zaglądam tu zdecydowanie za rzadko. Ostatnio, jak większość Polaków, byłam wlepiona w szklane pudło (dosłownie, bo nie mam plazmy) i jedząc niezdrowe chipsy, paluszki i orzeszki oraz pijąc piwo, darłam się na całe gardło (niekoniecznie piękną polszczyzną). Niestety, choć bardzo bym chciała, nie mam możliwości więcej oglądać Robcia Lewandowskiego. Również, jak większość, poczułam wielki smutek i byłam zawiedziona.
Prócz Euro (które zresztą jeszcze się nie skończyło), także inne wydarzenia, bardziej osobiste, wprawiły mnie w smutek i sentymentalny nastrój.
Ale trzeba wziąć się w garść i iść na przód. Nie rozczulać, nie narzekać, nie obwiniać. Głowa do góry!
Już za trzy miesiące Mistrzostwa Świata :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz