poniedziałek, 16 kwietnia 2012

wartościowa weryfikacja

Rano muszę mieć święty spokój. Najlepiej, żeby nikt do mnie nic nie mówił i nic ode mnie nie chciał. Muszę zrzucić sen, pozbierać myśli, zebrać się do kupy.
Jednak nie jest to proste, bo najczęściej słyszę:
Maaamooo, które rajtki mam ubrać?
Maaamooo, dzisiaj mam wuef, nie chcę spodni, bo się guzik źle zapina!
Maaamooo, a po szkole mogę iść do Ady?
Maaamooo, a mogę dwa złote?
Mamo to, mamo tamto, mamo siamto.
I zamiast świętego spokoju, mam chaos, mętlik i od rana głupkowate nerwy.

Po dzisiejszym spotkaniu z pewną osobą, myślę teraz: kocham ten chaos!
Kocham to"maaaamoooo"!
Kocham taką właśnie codzienność.
Kocham to wszystko!
Bo to moje dziecko, moja rodzina, mój szczęśliwy dom, mój największy SKARB!

Po dzisiejszej rozmowie zrozumiałam, jak ważna jest ta codzienna banalność i piękna prostota życia. Jak ważna jest szczerość i miłość, oparcie i bezpieczeństwo.
I ja to wszystko mam. Szczęściara ze mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz