wtorek, 15 lutego 2011

Walentynki

Nigdy nie byłam romantyczna. Czerwone świeczuszki na wannie, dymiące kadzidełka, rozsypane płatki róż w łazience, a w tle nastrojowa muzyka - cały ten zestaw to nie moje klimaty. Zawsze wolałam wyskoczyć do pubu, niż spacerować za rękę po parku i słuchać śpiewu ptaków. Wolałam ognisko, dyskotekę, czy imprezę, niż siedzieć na tak zwanej romantycznej kolacji we dwoje przy świecach i lampce wina (nie chodzi oczywiście o to, że muszę mieć od razu butelkę).
Brak romantycznej duszy w moim ciele nie oznacza, że jestem bez serca lub mam serce, ale zrobione z lodu. Po prostu nie rajcują mnie sztuczne, zaaranżowane wieczory spędzone przy zgaszonym świetle, z zapachowymi świeczkami i czerwoną różą. A serce mam :) I życzę Wam z okazji Walentynek pięknej, prawdziwej miłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz