piątek, 21 grudnia 2012

Nieszczęścia nie chodzą parami. One łażą dziesiątkami! Jak spadnie na kogoś problem, to nie jeden, a od razu piętnaście. I to jest życie, to jest prawda. Sypie się wszystko po kolei. Jedno po drugim. Myślisz, że gorzej już być nie może. A jest! Właśnie że może i jest!
Ale ja nie mówię tego NA SZCZĘŚCIE z własnego doświadczenia. Od jakiegoś czasu obserwuję i rozmawiam z ludźmi, których te nieszczęścia spotykają. Ja NIE NARZEKAM. Naprawdę. Ja mam za co dziękować i mam powody do radości. Ludzie, na których mi faktycznie zależy, wierzą we mnie, są przy mnie i zawsze mogę na nich liczyć. Dają mi wskazówki, rady i wsparcie. Czuwają nade mną :) A ja ich nie zawiodę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz