Do Świąt już tylko tydzień. Na razie nie udzielił mi się ani nastrój świąteczny, ani szał porządków, ani pogoń za prezentami, karpiem, czy grochem. Wiem tylko, że szykujemy Wigilię u nas w domu i że będą moi rodzice. W sumie to jest przecież najważniejsze: święta mają być rodzinne, ciepłe, pełne radości, bliskości i spokoju. A czy na stole będzie pięć ciast, osiem sałatek, cztery rodzaje mięsa i ryba przyrządzona na sześć sposobów, czy tylko sernik, smażony karp i jedna sałatka, to nie powinno nam to zepsuć nastroju. Czy pod choinką będzie czarne porsche, czy tylko rajstopy w takim (czarnym) kolorze, to też nie powinno zabić uroku świąt. Czy dywan będzie wytrzepany na wszystkie strony, czy tylko odkurzony - również nie powinno zaburzyć spokoju i miłej atmosfery.
Życzę sobie i wszystkim dystansu, naturalności i przeżywania tego, co naprawdę ważne.
niedziela, 16 grudnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz